Postanowieniem z 12 kwietnia 2022 r. Sąd Najwyższy przyjął do rozpoznania skargę kasacyjną konsumenta reprezentowanego przez kancelarię RK Legal, w sprawie przeciwko jednemu z towarzystw ubezpieczeniowych. We wniosku o przyjęcie skargi sformułowano pytanie, czy zgodna z zasadami współżycia społecznego jest umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w której wysokość świadczenia ubezpieczyciela oparta jest o wartość certyfikatów określaną przez agenta kalkulacyjnego, wskazanego przez emitenta certyfikatów związanego z ubezpieczycielem umową o ich emisję.
Dodać należy, że warunki umowy o emisję takich certyfikatów (w tym zasady ich wyceny) nie są oczywiście znane konsumentowi, a certyfikaty te stanowią jedyne aktywo ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, w którym udziały są nabywane za składki wpłacane przez konsumenta. Zdaniem konsumenta, ponieważ wartość certyfikatów przedkłada się na wartość udziałów, od których z kolei zależy wysokość świadczeń wypłacanych konsumentowi z tytułu umowy ubezpieczenia, to istotne jest, aby wartość ta była określana przez podmiot niezależny od stron umowy ubezpieczenia. Tymczasem w umowie stanowiącej przedmiot sporu to emitent certyfikatów związany z ubezpieczycielem umową o ich emisję przyznał sobie wyłączne prawo do wskazania takiego podmiotu, co zdaniem skarżącego konsumenta stanowi o nieważności umowy ubezpieczenia jako sprzecznej z zasadami współżycia społecznego. O tym jednak, czy tak się stanie, zadecyduje Sąd Najwyższy rozstrzygając sprawę co do meritum.
Przyjmując do rozpoznania skargę kasacyjną Sąd Najwyższy dostrzega problem „systemowy” polis na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, polegający na sposobie wyceny jednostek uczestnictwa takiego funduszu. W tej sprawie wyceny dokonywał co prawda podmiot trzeci, ale powiązany z ubezpieczycielem. Taka konstrukcja umowy ubezpieczenia może naruszać zasadę swobody umów, a w konsekwencji stanowić o nieważności polisolokaty
podsumowuje r.pr Szymon Guniewicz.