Kolejny sądowy sukces RK Legal w sprawie polisolokaty. Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną klienta kancelarii w sprawie o zapłatę z tytułu nieważnej umowy polisolokaty (wyrok SN z 22.06.2023 r.; II CSKP 1409/22).
Gdzie są granice swobody umów?
W sprawie tej Sąd Najwyższy próbował odpowiedzieć na pytanie: czy przypisanie konsumentowi przez ubezpieczyciela ryzyka inwestycji w produkty strukturyzowane mieści się w granicach swobody umów? I to w sytuacji, gdy współpracujący z ubezpieczycielem doradca sam nie zna istotnych cech polisolokaty, przez co nie informuje szczegółowo klienta o ryzyku inwestycyjnym wynikającym z długoterminowej umowy, którą ma zawrzeć.
Stan faktyczny był typowy dla spraw tego rodzaju: klient przystąpił do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). Umowa była zawarta przez ubezpieczającego pośrednika finansowego oraz pozwanego ubezpieczyciela. W związku z dużymi stratami finansowymi klient rozwiązał umowę, powołując się na jej nieważność, a następnie zażądał od ubezpieczyciela zwrotu wszystkich zapłaconych dotychczas składek. Ubezpieczyciel odmówił, w związku z czym sprawa trafiła do sądu. Sąd Okręgowy zasądził całą dochodzoną przez powoda kwotę. Jednak Sąd Apelacyjny powództwo oddalił. W wyniku skargi kasacyjnej wywiedzionej przez kancelarię RK Legal, Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu drugiej instancji
komentuje mec. Szymon Guniewicz, szef zespołu ds. polisolokat w kancelarii RK Legal.
Wymóg transparentności umów
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy przychylił się do poglądów o uznanie umów polisolokaty jako umów nienazwanych o charakterze mieszanym. To z kolei doprowadziło go do konkluzji, że przy tego rodzaju umowach suma ubezpieczenia nie musi być określona ani kwotowo, ani wprost w oświadczeniu ubezpieczonego. Wystarczą obiektywne czynniki, na podstawie których zostanie wyliczona – muszą być one jednak jednoznaczne i transparentne.
Sąd Najwyższy przeanalizował wyrok TSUE z 24.02.2022 r. (C-143/20 i C-213/20), zwłaszcza w części dotyczącej roli i odpowiedzialności pośrednika ubezpieczeniowego. W tej sprawie był nim ubezpieczający, który nie potrafił udzielić konsumentowi informacji o naturze prawnej i ekonomicznej produktu. Zwrócono też uwagę na nieprzejrzyste powiązania kontraktowe ubezpieczyciela z przedsiębiorcami, od których zależała wycena aktywów funduszu. Sąd podkreślił również nietransparentność wzorów i definicji w umowie ubezpieczenia – odsyłają one do okoliczności nieznanych w chwili przystąpienia do umowy, co wskazuje na ich abuzywność.
Za abuzywne uznane zostały także sformułowania regulaminu i oświadczeń o przystąpieniu do ubezpieczenia wskazujące, że ryzyko straty zainwestowanych środków zostało przerzucone na jedną tylko stronę umowy, czyli na konsumenta. Jednocześnie opisany w regulaminie UFK mechanizm wyceny aktywów jest skomplikowany, niejasny i niemożliwy do zweryfikowania nawet przez podmioty profesjonalne działające na rynku finansowym, zwłaszcza przy braku pełnej informacji co do sposobu wyceny.
W konkluzji Sąd Najwyższy stwierdził, że:
- klient nie został poinformowany o podstawowych cechach oferowanego mu produktu,
- obiektywnie treść umowy ubezpieczeniowej jest nietransparentna i nie mieści się w granicach swobody umów – nie jest zgodna z minimum słuszności kontraktowej,
- doszło do naruszenia zasad współżycia społecznego, ponieważ ubezpieczający, który jest zobowiązany do lojalności względem ubezpieczonego i nie powinien uzyskiwać wynagrodzenia od ubezpieczyciela, pobierał od niego prowizję.
Sprawa trafi ponownie do sądu drugiej instancji, który będzie zobowiązany uwzględnić stanowisko Sądu Najwyższego w swoim orzeczeniu.