Statystyki wskazują, że odsetek wygranych postępowań jest zdecydowanie po stronie instytucji finansowych, a orzecznictwo w zakresie SKD dopiero się kształtuje – mówi adw. Katarzyna Konieczna z kancelarii RK Legal.
Łukasz Pałka, ZPF: Ile zapytań dotyczących Sankcji kredytu darmowego (SKD) przesłanych przez polskie sądy czeka obecnie na rozstrzygnięcie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)?
Adw. Katarzyna Konieczna, RK Legal: Według informacji, które posiadam, na koniec lutego 2025 r. na rozstrzygnięcie czeka aż pięć spraw zainicjowanych przez sądy krajowe, które w każdej zadają szereg pytań prejudycjalnych. Dotyczą istotnych dla SKD kwestii w zakresie m.in. obliczania Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania (RRSO), pobierania przez instytucje finansowe odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu, praktyk związanych ze zmianami opłat i prowizji.
Sądy pytają też o interpretację pojęcia kwoty wypłaconego kredytu czy obowiązek sądu do kompleksowej analizy umowy pod kątem potencjalnych naruszeń, prowadzących do zastosowania SKD, nawet jeżeli konsument nie wskazał konkretnych naruszeń w oświadczeniu/pozwie.

Ta lista jest bardzo długa…
Ale na razie nie wiadomo, kiedy TSUE będzie rozpatrywał te sprawy. Jednocześnie można spodziewać się, że liczba zapytań do TSUE o SKD będzie rosła. Przy czym -zgodnie z danymi prezentowanymi przez Trybunał – średni czas oczekiwania na odpowiedź w sprawie pytań prejudycjalnych wynosi około 1,5 roku. Mając to na uwadze, można rzec, że koniec 2025 r. i początek 2026 r. będą przełomowe w tym aspekcie.
Ostatnia głośna odsłona sporów związanych z SKD to wyrok TSUE z 13 lutego. Przypomnijmy, o co chodziło w tej sprawie.
Skarżący, powołując się na SKD, domaga się uznania, że zaciągnięty w instytucji finansowej kredyt jest wolny od odsetek i opłat. Zarzuca m.in. błędy w zakresie dopełnienia obowiązków informacyjnych przy obliczaniu RRSO, na co wpływ miało naliczanie odsetek od kredytowanej prowizji i innych kosztów pozaodsetkowych.
Mówiąc wprost, ewentualny błąd instytucji finansowej przy informowaniu konsumenta o wysokości RRSO ma skutkować tym, że kredyt jest bezpłatny i należy zwrócić wyłącznie pożyczony kapitał?
Tak. Chociaż w przestrzeni publicznej pojawiły się bardzo optymistyczne dla konsumentów interpretacje wyroku TSUE, to warto wnikliwie go przeanalizować.
Kluczowe jest w nim bowiem wskazanie na zasadę proporcjonalności. TSUE uznał, że nawet jeżeli zaprezentowane kredytobiorcy RRSO jest zawyżone, to nie musi to automatycznie stanowić naruszenia obowiązku informacyjnego – to do sądu krajowego należy ocena, jaki wpływ ten ewentualny błąd mógł mieć na decyzję konsumenta.
Zapraszamy do lektury wywiadu na stronie ZPF: Sankcja kredytu darmowego. Kluczowa jest zasada proporcjonalności
